To było jedno z ulubionych dań mojej babci. Karminadle! Uległo już drobnym modyfikacjom, ale ciągle dobrze się trzyma.
Składniki (jak zwykle, 6 porcji).
Mielone:
- kawałek (25-30 dag) karkówki - nie uznaję mięsa mielonego, wolę posiekać lub rozdrobnić w malakserze
- bułka (czerstwa kajzerka, namoczona w mleku)
- szczypta majeranku
- mała cebula drobno posiekana
- jajko
- oliwa do smażenia
- łyżka masła
- 2 łyżki mąki (użyłem pełnoziarnistej)
- 2 pęczki koperku
- ok. 3/4 litra zimnego mleka (+ ok. 1/4 l do namoczenia bułki)
- sól, pieprz, ew. szczypta gałki muszkatołowej
Mięso rozdrobnij, cebulę posiekaj, dodaj odciśniętą bułkę, jajko, przyprawy i wymieszaj rękami, aż mięso stanie się kleiste.
Zwilżonymi zimną wodą rękami uformuj podłużne, płaskie kotlety, stosunkowo duże - po jednym na porcję.
Rozgrzej oliwę i usmaż na rumiano mielone z obu stron. Zdejmij z patelni i ułóż na papierowym ręczniku.
Dołóż łyżkę masła, wsyp mąkę i mieszaj, aż ładnie połączy się z tłuszczem. Nie za długo, sos ma być jasny! Dolej mleko i podgrzewaj mieszając, aż zgęstnieje. Gdyby sos był zbyt gęsty dolej jeszcze mleka. Wsyp posiekany drobno koperek, dopraw do smaku i włóż kotlety. Duś na małym ogniu pod przykryciem jeszcze kilka minut.
Podawaj z ziemniakami z wody i mizerią (mnie mizeria pasuje do wszystkiego).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz