poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Istryjskie trufle

Być w Chorwacji na Istrii i nie spróbować trufli, to nie tylko niedopatrzenie ale gruba gafa. Chorwaci twierdzą (a Włosi się nie zgadzają) że ich trufle są lepsze niż te z Piemontu. moim zdaniem to dyskusja trochę jak o wyższości świąt Bożego narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy, ale cóż...




Trufle trudno opisać. Brodawkowate, pomarszczone purchawki o bardzo intensywnym aromacie i specyficznym smaku. Albo je pokochasz, albo znienawidzisz. Tu nie ma alternatywy. Ja pokochałem od pierwszego kęsa.
Pasta, fritata, risotto, sery, oliwa - do czegokolwiek dodano trufli ma ten specyficzny, do niczego nie porównywalny smak.
Po wakacjach przywieźliśmy z Istrii po trochu (bo ceny kosmiczne) - salsy z trufli z pieczarkami, krem z trufli z prawdziwkami, trufle już pocięte w plasterki marynowane w oliwie i oliwę truflową. 





Kupiliśmy także kozi ser z truflami.  















Powiem szczerze - nie wiem jak opisać ten smak. Chyba nie da się tego zrobić. Ale gorąco polecam - tego trzeba spróbować. Tak jak już pisałem - albo pokochasz i staniesz się niewolnikiem potwornie drogiego smaku (od 2.000 euro za kg świeżych trufli), albo nie będzie Ci odpowiadać ich smak i zapomnisz. Tu nie ma stanów pośrednich. 




Przykładowe ceny to:
Krem z trufli i prawdziwków (porcja na dwa obiady dla 3 osób - makaron lub omlet) - ok.60 zł; trufle w plastrach - podobna ilość - ok. 100 zł. Ale wrażenia - niezapomniane. W miarę tanio wychodzi pyszny ser kozi z truflami - ok. 85 zł za kawałek 40 dag. Ceny z targu, a nie ze sklepów firmowych Zigante tartuffi (firma, która zajmuje się zbieraniem, skupem i przerobem trufli), bo tam ok. 20 - 25% drożej  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz