środa, 14 sierpnia 2013

Lunch w Labinie (Istria Wschodnia)


Dzisiaj pogoda była średnia - popadywało, więc wybraliśmy się dłuższą wycieczkę. Przejechaliśmy całą Istrię w poprzek. Na lunch dojechaliśmy do Labina. Jest jedno w z większych miast na Istrii, położone kilka kilometrów od zatoki Kvarner. Labin ma przepiękne stare miasto zajmujące całe wzgórze. Więcej o Labinie wkrótce na moim blogu o podróżach.  
Obiad zjedliśmy w restauracji Kvarner tuż obok Rynku, na tarasie z widokiem na całą okolicę.








Na obiad były:




Lignie na žaru (kalmary z grilla) - już pisałem o moich popisach, ale te były nie do pobicia. Smaczne, kruche, polane odrobiną oliwy - palce lizać!
(cena 55 kun - ok. 31 zł)








Dagnje buzzara - małże pieczone na grillu podane z zawiesistym sosem czosnkowym i cytryną. Dla mnie najlepsze owoce morza!
(Cena 50 kun - 28 zł)










Spaghetti bolonjez - czyli bolognese, danie tak popularne na Istrii jak we Włoszech.
Tu sos nieco bardziej łagodny niż włoski oryginał, praktycznie bez bazylii. Ale niezłe.
Cena 40 kun - 22,4 zł.




Do tego biały chleb i białe wino - nic więcej nie potrzeba!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz