... taka była złociutka... tłuściutka... musiałem!
Taka pasta to świetna rzecz do chleba, na przekąskę z krakersami lub paluchami grissini (lepsze od krakersów, bo prawie nie mają soli i dużo mniej kalorii) a nawet jako nadzienie do wytrawnych ptysiów.
Na pastę składają się:
- średnia makrela - ok. 35 dag
- dwa ugotowane na twardo jajka
- mała cebulka czerwona
- mała cebulka biała
- pół pęczka zielonej cebulki
- ząbek czosnku roztarty z odrobiną morskiej soli
- kubeczek naturalnego twarożku (może być ew. majonez, ale polecam taki samodzielnej roboty)
- 2 korniszony lub, jak w tym przypadku, kurki z zalewy octowej (garść)
- świeżo zmielony biały pieprz do smaku - może być dużo
- kilka listków świeżej kolendry.


Makrelę obierz ze skóry, rozdrobnij mięso palcami (uwaga na ości!). Dodaj pozostałe składniki posiekane: jajka i grzybki grubo, reszta drobno;
wymieszaj, dopraw pieprzem do smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz