Zupa pieczarkowa - leśnych grzybów już nie ma (?), więc przynajmniej podobny smak.
A zupa - konkretna, z dużą ilością pieczarek, z makaronem, ze śmietanką...
Garnek sześcioosobowy:
- pół kg pieczarek
- 2 l bulionu warzywnego - świeżego, nie z kostki!
- duża marchewka
- cebula
- 2 ząbki czosnku
- łyżka oliwy lub oleju
- sól, pieprz - do smaku
- 100 ml słodkiej śmietany 18%
- szczypta majeranku
- natka do posypania
- makaron - preferuję raczej grubszy, np. muszelki czy łazanki - wg apetytu.
Ugotuj esencjonalny wywar z jarzyn.
Dodałem do niego seler naciowy z liśćmi i dużą szczyptę majeranku, aby był bardziej aromatyczny.
W garnku z grubym dnem podsmaż na oliwie cebulkę (drobno posiekaną) i dodaj do niej grubo pokrojone pieczarki, marchew pokrojoną w kostkę i zgnieciony czosnek.
Możesz dodać szczyptę majeranku.
Smaż mieszając, aż cały płyn odparuje.
Zalej przecedzonym bulionem, gotuj ok. 20 minut na małym ogniu.
Dopraw do smaku i wlej słodką śmietanę.
Wymieszaj, ale już nie gotuj.
Podawaj z grubym makaronem ugotowanym oddzielnie, posypane natką pietruszki.
Bardzo lubię pieczarki, więc zajrzałam do Twojego garnka i przyjrzałam się tej zupie. Oj, pyszna... na wywarze z warzyw :) Nic, tylko jeść. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuń