Lato, sezon urlopowy w pełni. Wielu z nas wybiera się właśnie na urlop. My też. Ponieważ na wyspę Rab w Chorwacji dotrzemy w sobotę późnym popołudniem, więc mam poważne obawy, że mogą być kłopoty z zaopatrzeniem w żywność do poniedziałku. Zostają oczywiście restauracje - ale to też wymaga rozejrzenia się po okolicy, bo zjeść byle co za duże pieniądze to nie sztuka. Zabieramy więc ze sobą gulasz - danie popularne również w Chorwacji, może bardziej w Sławoni niż w zatoce Kwarner, ale zawsze...
P.S. Kulinarne i nie tylko informacje z Chorwacji - patrz po 03.08 na Podróżach kulinarnych
Porcja na 6 osób (dwa litrowe słoiki):
- ok. 1,5 kg mięsa (w moim przypadku łopatka wieprzowa)
- 3 różnokolorowe papryki
- 2 marchewki
- duża cebula
- 3 ząbki czosnku
- 3 - 4 obrane ze skóry pomidory
- 2 czubate łyżki słodkiej papryki
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- pół łyżeczki ziaren pieprzu
- czubata łyżka majeranku
- listek laurowy
- 4 ziarna ziela angielskiego
- szczypta kminku
- 2 - 3 łyżki mąki pszennej
- 3 łyżki smalcu
- 2 łyżki oliwy
- szklanka czerwonego wina
W rondlu rozpuść smalec. Wrzuć mięso i smaż na dość dużym ogniu, aż się dobrze opiecze z każdej strony.
Zdejmij z ognia i wsyp paprykę słodką i ostrą. Dokładnie wymieszaj i postaw na powrót na ogniu. Wlej wino i mieszaj intensywnie, aż odparuje.
Dolej ok. pół szklanki wody, wrzuć przyprawy i duś na małym ogniu pod przykryciem do miękkości mięsa (ok. 1 godziny).
W drugim rondlu rozgrzej oliwę i wrzuć na nią pokrojoną w kostkę cebulę, marchewki pokrojone w półplasterki, rozgnieciony i posiekany czosnek i papryki pokrojone w paski.
Duś, aż większość płynów odparuje.
Przełóż do mięsa, dodaj pomidory i duś razem.
Dopraw do smaku solą i ew. pieprzem.
Podawaj z bagietką i czerwonym winem.
Jeżeli szykujesz gulasz na wyjazd, przełóż gorący do wyparzonych słoików i pasteryzuj. Ja to robię w piekarniku.
Pierwsza pasteryzacja w temp. 130 st. C, przy uchylonych drzwiczkach piekarnika ok. 1 godziny. Wyłącz piekarnik i zostaw do wystudzenia.
Następnego dnia - w tych samych warunkach - ok. 45 minut, a trzeciego dnia - 30 minut.
Tak pasteryzowane przetwory powinny wytrzymać najdłuższą podróż bez lodówki.
Taki słoik przyda się jak nic, do tego świeża ciabata lub kubek ryżu i jest super posiłek.Szerokiej drogi życzę, uwielbiam Chorwację:)
OdpowiedzUsuńGosiu, jest nas dwoje (z około miliona) wielbicieli Chorwacji.
Usuńpozdrawiam