Wybierz danie:
- dania główne (97)
- PIERWSZE DANIA (64)
- DIETA (26)
- Przystawki (25)
- Dodatki (24)
- desery (24)
- domowe wędliny (19)
- ŚNIADANIA (14)
- PIECZYWO (13)
- podróże kulinarne (8)
- WYROBY DOMOWE (6)
- kuchnia śląska (5)
- DLACZEGO WARTO JEŚĆ... (4)
- SOSY I DIPY (4)
- RYBY (3)
- DRÓB (2)
- Domowe przetwory (2)
- WARZYWA (2)
- pizze i foccaccie (2)
- Świąteczne (2)
środa, 14 sierpnia 2013
Lunch w Labinie (Istria Wschodnia)
Dzisiaj pogoda była średnia - popadywało, więc wybraliśmy się dłuższą wycieczkę. Przejechaliśmy całą Istrię w poprzek. Na lunch dojechaliśmy do Labina. Jest jedno w z większych miast na Istrii, położone kilka kilometrów od zatoki Kvarner. Labin ma przepiękne stare miasto zajmujące całe wzgórze. Więcej o Labinie wkrótce na moim blogu o podróżach.
Obiad zjedliśmy w restauracji Kvarner tuż obok Rynku, na tarasie z widokiem na całą okolicę.
Na obiad były:
Lignie na žaru (kalmary z grilla) - już pisałem o moich popisach, ale te były nie do pobicia. Smaczne, kruche, polane odrobiną oliwy - palce lizać!
(cena 55 kun - ok. 31 zł)
Dagnje buzzara - małże pieczone na grillu podane z zawiesistym sosem czosnkowym i cytryną. Dla mnie najlepsze owoce morza!
(Cena 50 kun - 28 zł)
Spaghetti bolonjez - czyli bolognese, danie tak popularne na Istrii jak we Włoszech.
Tu sos nieco bardziej łagodny niż włoski oryginał, praktycznie bez bazylii. Ale niezłe.
Cena 40 kun - 22,4 zł.
Do tego biały chleb i białe wino - nic więcej nie potrzeba!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz