Na górnym Starym Mieście, wśród innych budowli sakralnych, w oczy rzuca się piękna, romańska dzwonnica z XII/XIII wieku – najwyższa na Rabie.
U
jej stóp, schowany za wysokim murem, znaleźliśmy mały Tapas Bar Kampanel.
Serwowane
tu dania to rzeczywiście przekąski (tapas), ale jakie pyszne!
Dosyć
duża karta dań, wszystko świeżutkie, robione na miejscu. Same miejscowe
smakołyki takie jak carpaccio od hobotnice (carpaccio z ośmiornicy), salata od
hobotnice (sałatka z ośmiornicy), črni
rižot (risotto z mątwą), i kilkanaście jeszcze
innych przysmaków.
Jeszcze jedna rzecz, która nas ujęła – bardzo
miła, uśmiechnięta „konobarica” – kelnerka i woda dla psa bez pytania i
proszenia. Chorwacja jest generalnie przyjazna dla podróżujących z psami, ale
mimo wszystko w większości lokali o „vodu za pasa” trzeba poprosić, a tu – pani
przyniosła od razu.
Domači kobasice – domowe, pikantne, smażone
kiełbaski.
Miejscowy wyrób, popularne na całej Istrii i w
zatoce.
Jadałem już, ale nieco większe J
Cena 28 kun (15,7 zł)
Kozice pečene – pieczone krewetki, pysznie doprawione, 3 wielgachne krewety.
Więcej
dłubania niż jedzenia, ale smak – warty zachodu.
Cena 45 kun (25,2 zł)
Naprawdę, bardzo smaczne. Nawet za 60 kun (33,6
zł)
W sumie – do tego bardzo smaczny chleb (coś w rodzaju bułki paryskiej – tu „kruh francuz” – pieczony z dodatkiem fety), karafka domowego wina – na późny lunch w upalny dzień – w sam raz.
No, może jeszcze mały deser… J
Desery i słodycze to kolejna z Chorwackich
specjalności. Lody – równie dobre można dostać tylko we Włoszech, mnogość
różnego rodzaju ciast i ciasteczek (np. nasze ulubione „croasant sa čokolata” –
rogalik z czekoladą). Jednym słowem – łasuchy do Chorwacji!
„rožata” – deser budyniowy polany karmelem z bitą śmietaną, (17 kun – 9,6 zł)
„rapska torta” – ciasto pomarańczowo – migdałowe.
(28 kun – 15,7 zł)
Będę szczery – mnie z deserów najbardziej smakuje
… piwo (točeno, weliko). ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz