poniedziałek, 22 lipca 2013

Liguryjski makaron z pesto genovese.




Z podróży służbowej do Włoch żona przywiozła mi makaron.
Rękodzieło, nie makaron. Ma kształt wytłaczanych medali czy monet i jest liguryjską specjalnością. Napisali na nim, że najlepiej smakuje z pesto genovese, czyli z pastą ze świeżej bazylii, orzeszków piniowych, oliwy, sera i czosnku.
Zobaczymy, co z tego wyniknie...









Składniki na pesto:

  • pęczek świeżej bazylii
  • 3 - 4 łyżki oliwy z oliwek (koniecznie extra virgin)
  • 2 łyżki drobno startego sera grana padano
  • 2 łyżki drobno startego sera pecorino romano (ja użyłem oscypka (prawdziwego, owczego), bo bardzo jest podobny w smaku)
  • 3 łyżki orzeszków piniowych
  • ząbek czosnku
Makaron - dowolny, potarty ser (może być również oscypek)

Posiekaj grubo bazylię, czosnek i orzechy. Włóż do miseczki i ucieraj blenderem na gładką masę. Dodawaj po trochu oliwę i ser. Pesto nie musi być całkowicie rozdrobnione, może mieć grudkowatą konsystencję. Gdyby było za gęste - możesz dodać trochę gorącej wody.




Ugotuj makaron według przepisu na opakowaniu, odcedź i gorący wymieszaj z pesto. Ser podawaj oddzielnie.





3 komentarze:

  1. O, corzetti! Dawno ich nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To masz fajnie... U mnie to rarytas :-)
    Ale twojego bloga dodam do obserwowanych bo zauważyłem kilka smakowitych kąsków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dlatego dawno ich nie jadłam, bo w moich stronach ich po prostu brak :). Gdy mieszkałam na północy Włoch kilka razy zaledwie miałam okazję je jeść.

      Usuń