Po zrobieniu twarożku ze świeżego mleka została mi miseczka serwatki.
Znowu dylemat - wyrzucić żal, bo zostało w niej sporo śmietanki, więc do recyclingu. Zainspirowany przepisem z bloga "Paszczak gotuje" zrobiłem biały barszcz. Oto skutki...
Zużyłem:
- wędzonka - żebra wieprzowe wędzone z mięsem - ok. 20 dag
- boczek wędzony - ok. 20 dag
- biała kiełbasa - ok. 20 dag
- serwatka - ok. 1,5 l
- 3 ząbki czosnku
- duża cebula
- łyżka oliwy
- łyżka majeranku
Z wędzonych żeber odkroiłem mięso (ile się dało), resztę zalałem ok. 750 ml wody i zagotowałem.
Pozostałe mięso pokroiłem wraz z boczkiem w dość dużą kostkę.
Na rozgrzaną na patelni oliwę wrzuciłem wędzonki i wytopiłem na małym ogniu co się dało.
Dorzuciłem pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Podsmażyłem wszystko, aż cebulka się zrumieniła.
W tym czasie wędzone kości wygotowały się i wywar nabrał smaku i aromatu. Obrałem resztę mięsa - kości bardzo smakowały mojemu psu.
Wywar przelałem do większego garnka, dołożyłem wysmażoną wędzonkę, mięso obrane z kości i pokrojoną w plastry białą kiełbasę. Chochlą wywaru zalałem patelnię, na której pozostał tzw. "smak" - przywarte do dna resztki ze smażenia wędzonki i cebuli. Postawiłem na ogniu i, gdy wszystko się ładnie rozpuściło dodałem do barszczu.
Dołożyłem do garnka dość grubo posiekany czosnek, dodałem majeranek i, gdy wywar się zagotował, wlałem serwatkę. (Na tym etapie możesz dodać 2 - 3 ziemniaki pokrojone w kostkę - zupa będzie bardziej treściwa).
Gotowałem na małym ogniu ok. 20 minut.
Podaję z jajkiem na twardo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz