Pieczona, zamarynowana wcześniej karkówka to dobry kawałek mięsa na obiad. Jest soczyste, miękkie, świetnie komponuje się z kluskami.
Można upiec większy kawałek, bo reszta na pewno będzie smakowała na zimno do kanapek.
- Karkówka - kawałek ok. 1,5 kg
- 3 - 4 ząbki czosnku
- cebula
- Marynata:
- 2 - 3 łyżki musztardy
- łyżka majeranku
- pół łyżki cząbru
- łyżka granulowanego czosnku
- 3 - 4 ząbki świeżego czosnku
- dwie łyżeczki gruboziarnistej soli
- łyżeczka cukru
- łyżka - dwie oliwy.
Natrzyj nim dokładnie mięso i odstaw na godzinę do lodówki. Pozostałe składniki marynaty wymieszaj, posmaruj nią wyjęte z lodówki mięso, zawiń ciasno w folię i włóż z powrotem do lodówki na minimum dwa - trzy dni.
Możesz potrzymać nawet dłużej, jeżeli chcesz zrobić wędlinę. Na samą pieczeń wystarczy jeden dzień.
Wyjęte z lodówki mięso opłucz z marynaty i dokładnie osusz. Włóż do siatki lub owiń sznurkiem, aby zachowało kształt w trakcie pieczenia.
Obsmaż mięso na oliwie ze wszystkich stron, przełóż do brytfanny razem z oliwą, polej połową szklanki bulionu, dorzuć cebulę obraną i pokrojoną w ćwiartki i kilka ząbków czosnku (obranych i rozgniecionych).
Przykryj i wstaw do nagrzanego do 220 stopni piekarnika. Piecz ok. 20 minut i zmniejsz temperaturę do 180 stopni. Piecz jeszcze godzinę. Po tym czasie zdejmij pokrywkę, w razie potrzeby podlej bulionem i piecz jeszcze ok. pół godziny, obracając mięso od czasu do czasu, aby się ładnie zrumieniło ze wszystkich stron.
Wyjmij mięso na deskę i odstaw, aby odpoczęło.
Sos z pieczenia przelej do rondelka, zagotuj. Jeżeli potrzebujesz więcej sosu - dodaj bulionu. Utrzyj sos blenderem lub przetrzyj przez sito. Ewentualnie dopraw do smaku.
Resztę mięsa z obiadu wystudź na desce. Kiedy już całkowicie przestygnie i obeschnie - schowaj do lodówki jako pyszny, pieczony baleron do kanapek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz