Nastąpił niespodziewany koniec lata, że zacytuję klasyka. W każdym razie za oknem plucha a u mnie w kuchni już jesień. Na taką pogodę proponuję eintopf - jednogarnkowe, pożywne danie. Jeszcze nie tak solidne, jak zimowe, ale już jesienne.
Garnek na 5 - 6 osób:
- pół kurczaka - została mi jeszcze połówka wiejskiego
- warzywa do bulionu (tu przepis, jak zrobić dobry bulion)
- 4 - 5 średnich ziemniaków
- 3 duże marchewki
- kalarepa
- kilka różyczek brokuła
- łyżka masła i łyżka oliwy
- sół, pieprz, trochę słodkiej papryki
Obierz mięso z kurczaka. Pokrój w dość duże kawałki, posyp pieprzem i słodką papryką, wymieszaj dokładnie i odstaw.
Kości, skóry, skrzydełko i inne pozostałości z obranego kurczaka zalej zimną wodą i zagotuj. Pogotuj ok. 10 minut i dodaj warzywa, po ok. 45 - 50 minutach przyprawy. Gotuj na małym ogniu minimum 1,5 - 2 godziny.
Zamarynowanego wcześniej kurczaka podsmaż na oliwie na złoty kolor i wrzuć do zupy.
Dorzuć brokuł podzielony na różyczki.
Dorzuć brokuł podzielony na różyczki.
Gotuj jeszcze ok. 20 minut, aż warzywa będą miękkie. Posyp obficie natką pietruszki i podawaj.
Dla głodomorów może być z pieczywem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz